The Tournament można nazwać eksperymentem. W zasadzie ta gra mogłaby być uznana za nudną i nieciekawą... Całość stworzyłem łącznie w kilka godzin. Gra jest nieskomplikowana, tak samo jak prosty był pomysł.
Tak w zasadzie jest to coś w stylu Karateki na silniku PoP. Przez cała grę przemierza się kolejne komnaty, a w każdej z nich czeka przeciwnik do pokonania. Od czasu do czasu w komnacie znajduje się nagroda (napój powiększający życie).
Gra jest dziecinnie łatwa, kiedy opanuje się pewne schematy sterowania Księciem. Wtedy pokonanie kolejnych przeciwników nie jest już żadnym wyzwaniem.
Jedną z ciekawostek może być to, że nazwy plików zostały całkowicie zmienione, za wyjątkiem levels.dat, który powodował dziwne problemy.
Paweł Szajna